Naszym największym wrogiem jest strach. Co dokładnie widać w windzie, gdzie Jake przełamuje strach.
Idealnie pasuje jako walka z samym sobą, z największym wrogiem, ze strachem, który siedzi w nas, który jest wytworem naszej wyobraźni. Tak samo ta frustracja Machy, kiedy widzi, że Green w ogóle się nie boi.
Podczas gry w szachy jest potwierdzenie tego co pisałem wcześniej. Murzyn i grubas nie istnieją i podczas partii szachów Green gra sam ze sobą. Dodatkowo wracając do frustracji Machy. Macha jako jego przeciwnik/wróg jest niczym bez strachu Greena (którego wcześniej się pozbył).
dokładnie tak! Ale czegoś nie rozumiem, kim są w takim razie grubas i Murzyn, bo przecież istnieli naprawdę... (?) a może symbolizują prawdziwe 'ja', to pozbawione strachu i lęków , które uświadamia Greenowi z kim i jak ma walczyć.
film widziałem raz, wczoraj, bardzo mnie zaciekawił i dał do myslenia.
przyznaje rowniez ze wszystkiego nie zrozumiałem, m.in. Twoj post mi w pomógł...zaluje ze wszedlem do internetu zeby poczytac o tym filmie, wolałbym sam do tego dojść...kocham takie filmy!!! 10/10 absolutnie!
p.s. prosze podajcie nazwy innych filmów tego typu...
pozdrawiam tych ktorzy sami zrozumieli i tych ktorzy próbuja lub beda probować zrozumieć!!!
"Dawno temu w Ameryce" między innymi, tyle że ten film jest bardzo długi, daje do myślenia, ale jest naprawdę ciężki, wiele osób po obejżeniu godziny , dwóch się poddaje ;]
Jeśli chodzi o podobne filmy, to polecam stronę mindf*ck-film.co.uk (wiesz, co wstawić zamiast gwiazdki), spis bardzo wielu obrazów z tym wbudowanym "mózgotrzepem" (cenzura nie pozwoliła mi napisać dokładniejszego tłumaczenia zwrotu). Jak dotąd się nie zawiodłem na żadnej z tamtejszych propozycji, które obejrzałem :)
Gdy ktoś przestaje się bać to postać taka jak Macha traci nad tą osobą kontrolę . Ale film ma wiele jeszcze innych znaczeń i wątków. W sumie pod płaszczykiem gangsterskiego kina sensacyjnego przemycony został dramat psychologiczny. Niesamowity zabieg i dlatego uznaję go za rewelacyjny. Spokojnie daję mu 9/10 (dałbym 10 ale minusem jest jednoczesne "przekombinowanie" fabuły, ale cóż pewnie inaczej się nie dało)